
2017-07-01-02 LI OSK „Trzy Zapory” Soła
Minął rok od pięćdziesiątego spływu „Trzech Zapór” i mimo wcześniejszych planów wyjechania na inne akweny, wyjechałem jednak na najbardziej znajomy mi spływ: „Trzy Zapory” na Sole…
Minął rok od pięćdziesiątego spływu „Trzech Zapór” i mimo wcześniejszych planów wyjechania na inne akweny, wyjechałem jednak na najbardziej znajomy mi spływ: „Trzy Zapory” na Sole…
Nareszcie długi weekend 🙂 . Niestety nie dla mnie 🙁 . No ale pięknie zapowiadający się czwartek można by spędzić na kajaku. Jedziemy- tam gdzie zwykle pływam w zimnych miesiącach. Zobaczę jak tam jest w czerwcu 🙂
Gdy doszedł do mnie (być może) zabłąkany sms od Jasia Ś. – Prezesa żorskiego Neptuna , z pytaniem czy wybieram się na spływ Białą Przemszą, wyszukałem w necie informacji o co chodzi i już wiedziałem – pojedziemy, wszak to…
Tak, jak zapowiadało się tydzień wcześniej, przyszedł czas wyjazdu na OSK Skawą i Wisłą tak wiec jedziemy: ja , Piotrek i Czesiek
Po nocce spędzonej pod Piekarską Skałką w pełnym, tak długo wyczekiwanym słońcu, ruszyliśmy w górę Skawinki…
Za tydzień OSK Skawą, a my jeszcze nie rozpoczęliśmy sezonu namiotowego w tym roku. Łoj, trzeba to koniecznie nadrobić bo ostatnio taki późny sezon rozpoczynany na Skawie miałem w 2003 roku 😉
Trzeci dzień majówki, gdzie by tu… ? Żona wybiera się do Wisły na marsz z kijkami, pojadę z nią wezmę rower i kajak i coś z tego może wyjdzie 🙂
Po wczorajszej dużej Odrze i wieczornych wspominkach z Piotrkiem i jego szwagrem Andrzejem przy browarkach i bilardowym stole , nie bardzo umiałem się zdecydować gdzie zrzucić się na Prudnik – jego stan 150 cm…
Deszczowe i chłodne dni przed majówką, jak również zapowiedź nie najcieplejszych nocy w majówkę zniechęciły moich stałych wyjazdowych kompanów do wybycia na kilka dni na zaplanowane Podlasie.Samemu też mi się nie chciało 🙁
Dzień od rana pochmurny i brzydki, czyli wyjątkowo zgodny z prognozami, ale po obiedzie zaczyna się przejaśniać. Jajka poświęcone, chałupa ogarnięta, gotować ani piec nie umiem, więc co? Spontan – na wodę 😛
Sporo ludzi sporo wczoraj popływało, a ja nie, choć z wodą i to wielką a właściwie o jej pokonywaniu miałem trochę do czynienia – posłuchałem na żywo na katowickich Targach Turystycznych opowieści Olka Doby o jego oceanicznych (i nie tylko)…
To miało być tydzień temu, na zakończenie sezonu zimowego, ale była mocno deszczowa sobota więc rozpocząłem dzisiaj, już wiosennie moją Brynicę w wersji górnej od dwunastego kilometra 🙂