Dawno nigdzie nie byłem (bo przecież zaraza 🙁 ) , ale regaty w Jaworznie mieliśmy zaplanowane już od dawna… Kontynuuj czytanie
Dawno nigdzie nie byłem (bo przecież zaraza 🙁 ) , ale regaty w Jaworznie mieliśmy zaplanowane już od dawna… Kontynuuj czytanie
Wspomnienia wspomnieniami ale ja wreszcie ruszyłem się z domu i od czwartku płynę Wisłą Kontynuuj czytanie
Jak już wspominałem ten rok u mnie turystycznie raczej na straty, ale wyskoczył nam wyjazd na kielecczyznę, więc kajak na dach bo po drodze Nida…
Zmieniły się przepisy dotyczące koronawirusa. Można zejść na wodę. Spróbuję, może nikogo nie spotkam 😉 .
Wiem że są tacy co kajakami pływają, mimo nakazów i próśb byśmy pozostawali w domach, ja… Kontynuuj czytanie
Minęło 91 dni odkąd ostatni raz moczyłem wiosło. Ostatni raz taką długą przerwę miałem na przełomie roku 2005/2006 :-(.
… i płyń ciągle płyń w stronę wiosny 😉
Podsumowanie roku w którym jak się okazało po raz ostatni na wodzie byłem ponad trzy tygodnie temu 🙁 , choć propozycje były nawet na dzień dzisiejszy (dzięki Pablos), wygląda następująco:
Przepłynięte 1317 kilometry w czasie 33 dni, z czego 74 kilometry to nie płynięte jeszcze nigdy wcześniej przeze mnie nowe szlaki do zamalowania mapki ;-). Życiowy bilans to 51339 kilometry 🙂
A mapka po wprowadzeniu zmian wygląda tak 🙂
Jak co roku o tej porze, po Barbórce wyścig być może 😉