Niekorzystne prognozy pogody skutecznie zniechęcały nas do weekendowego wyjazdu ale…
Niekorzystne prognozy pogody skutecznie zniechęcały nas do weekendowego wyjazdu ale…
Jak zwykle o tej porze roku do ostatniego dnia przed majówką, nie wiedziałem czy będę mógł zaplanować wyjazd na pełną-czterodniową majówkę, czy tylko jej połowę. W piątek dowiedziałem się że 2 maja mam urlop, tak więc w sobotę rano ruszam do Krapkowic po Piotrka, z którym dalej na zachód na „podbój” nowych rzek. Mam trzy dni, zacznę od Nysy Szalonej, drugiego dnia Wierzbiak, a trzeciego Cicha Woda…
Moje pływanie na zapowiedziane pół etatu chyba coraz mocniej się rozwija – coraz dłuższe przerwy między wycieczkami (teraz trzy tygodniowa) 😥 . Eh , emerytura 😉 . Miał to być wyjazd otwierający sezon wyjazdów weekendowo- namiotowych. Niestety kiepskie prognozy pogody, i brak akceptacji noclegu w namiocie przez „moją drużynę” od której się uzależniłem 😉 sprawiły, że wyjechaliśmy na wycieczkę jednodniową…
Miniony weekend nie był zaplanowany kajakowo, bo w sobotę rodzinna impreza, niedziela – choroba poimprezowa 😉 , jednak przepiękna pogoda i świadomość tego, że byli tacy którzy w sobotę przepłynęli 115 km. na Pilicy zmobilizowała mnie do wyjazdu na wodę, dla mnie nową jeszcze nie pływaną: na Stradomkę dopływ Warty…
Obudziłem się później niż zwykle, wstałem z łóżka w radio była muzyka… Ta piosenka Martyny Jakubowicz chodziła mi po głowie całą niedzielę która była pierwszym dniem kalendarzowej wiosny A.D. 2016. Wypadało ten dzień przywitać na wodzie, tylko gdzie ? Orzełek czy reszka – wypadło na Wisłę 😛
Tak sobie obmyśliłem i wymyśliłem, że skoro w czasie mojej kajakowej” kariery” już po raz dziewiąty występuje dzień 29 lutego, to wreszcie tego dnia powinienem przepłynąć się kajakiem…
Ładna słoneczna i ciepła, jak nie w lutym niedziela – jadę na krótki trzy godzinny spacerek po płytkiej Czarnej Przemszy. Zawieziony przez Gosię startuję (prawie) jak zwykle w Przeczycach.
Słysząc o zbliżającej się odwilży postanawiam skorzystać z uroków zimowego krajobrazu i zejść na 24 kilometrowy spacer po Przemszy. Od połączenia Białej z Czarną do zerowego kilometra Wisły
Były pewne powody by spływ w tą sobotę był zaplanowanym, ale pewne zrządzenia losu sprawiły, że miało go jednak nie być, rzeczywistość jednak sprawiła że pojechałem nad Białą Przemszę , można powiedzieć – spontanicznie 😆
Sylwestrową Noc spędziliśmy na udanej zabawie w gościnnej Przystani K.S.Amber w Tomaszowie Mazowieckim, po której niezbyt chętnie chciało się wstać, by troszkę popływać kajakiem. No ale mus to mus 😉 . Po szybkim otrzeźwieniu w które wprowadził nas widok Morsów z Tomaszowa , jedziemy do Smardzewic na krótki- sześciokilometrowy spacerek po Pilicy.