Dawno nigdzie nie byłem (bo przecież zaraza 🙁 ) , ale regaty w Jaworznie mieliśmy zaplanowane już od dawna… Na Trójkącie Trzech Cesarzy stawiamy się o 9,30. Nie ma jeszcze wielu ludzi, ale organizatorzy już są i rozdają pakiety startowe. Zawiera on kupon na posiłek, długopis i medal pamiątkowy. Wygląda na to, że jeśli ktoś nie głodny, to może już wracać do domu. Dziś jak na początek października jest dosyć ładnie więc my zostajemy 😉
Niektórzy dostali medale i przymierzają się do podium 🙂
Mija godzina, ludków przybywa , wsiadamy w trzy busy i jedziemy na miejsce startu, tam gdzie ja najczęściej zaczynałem spływ Białą Przemszą w zimowym okresie, czyli od mostu na granicy Sosnowca z Jaworznem.
Za tym mostem wystartujemy
🙂
Lekko opóźniony start rozpoczyna się o godzinie 11.26 …
W oczekiwaniu na start
Tak jak rok wcześniej najpierw wyścig i ja z żoną jako pierwsza osada, nikt nie będzie przeszkadzał ale i nie ma kogo gonić. Walczymy tylko z czasem, zakrętami i mielizną na starcie. Na mecie okaże się że mamy czas o osiemnaście sekund gorszy niż rok wcześniej no i nie był to najlepszy wynik :-(. To i tak nieźle zważywszy że ostatnio na wodzie byłem dwa miesiące temu , a moja żona ponad rok na tym samym wyścigu. Eh ten korona wirus 🙁
Luźne płynięcie już po wyścigu
Spokojne płynięcie trwa do pierwszej przeszkody asekurowanej przez ekipę organizatorów, a dalej do przenoski obok prywatnej elektrowni.
Górski odcinek Białej Przemszy
Przenoska przy wspomnianej elektrowni ma około 80 metrów i tylko szkoda że wciąż nie zadbano o jakiś skromny podeścik pozwalający bezpiecznie i suchą stopą zwodować kajaki. W wielu miejscach na tej rzece powstały pomosty i wiaty, nawet tam gdzie według mnie nie były potrzebne, bo było dobre zejście z trawiastego brzegu, a za MEW nie ma nic 🙁
Strome betonowe zejście (czego tutaj nie widać) nie jest wygodne , a nurt w tym miejscu bardzo szybki
Stąd dwadzieścia minut płynięcia do kolejnej przenoski. Tutaj jednak już jest łatwiej, tak z wyjściem jak i z zejściem. Z obu stron przeszkody są pomosty.
Za drugą przenoską
Ostatnie kilometry zdecydowanie szybszej i węższej rzeki, ujście Bobrka i prożek za mostem pozwalający każdemu kajakarzowi poczuć aktualną temperaturę wody w rzece i po niespełna kilometrze meta spływu przy TTC (Trójkącie Trzech Cesarzy).
Trójkąt Trzech Cesarzy
Dopływamy, przebieramy się w suche ciuchy, jemy posiłek i czekamy na zakończenie. To zaczyna się pół godziny przed planowanym czasem. Nagrodzone zostają po trzy najlepsze osady w poszczególnych kategoriach łodzi, pamiątkowe zdjęcie i …
Grupowa fotka zwycięzców (wyjęta z serwisu (Puls Jaworzna)
…można już wracać do domu. Do zobaczenia za rok (?) 🙂
Więcej tutaj.
Jest również filmik na którym się znaleźliśmy 🙂 (Filmik znaleziony na stronie: jaw.pl)