2016-09-13 Kółko Wiślańsko – Łączańskie

 

Trzynastego wszystko zdarzyć się może… No i zdarzyło się. Ni z gruchy, ni z pietruchy przepłynąłem pętelkę wiślańsko – łączańską od elektrowni do elektrowni Łączany. Prawie czterdzieści kilometrów…

Troszkę późno wystartowałem jak na stan wody który zastałem na miejscu. Godzina 10,30 a z kanału elektrowni wypuszczona woda i jacyś robotnicy krzątający się na jego dnie. Koryto Wisły też jakoś mało wodniste 🙁 .

rimg1935                                                                           niski stan wody na starcie

Płynięcie nie szło mi najlepiej, bo wody jak na lekarstwo, nurt prawie nie odczuwalny, wiatr tradycyjnie w tym roku dla mnie na Wiśle – twarzowy , no i na koniec pogoda – sprzyjająca leniwemu wiosłowaniu… Dopłynięcie do połączenia z Kanałem Łączańskim zajmuje mi trzy godziny. Dużo zważywszy że to nieco ponad 20 km.

rimg1976                                                                                      na trasie Czernichów

Po wpłynięciu w kanał, wiatr staje się moim sprzymierzeńcem i po kilku chwilach jestem przed śluzą.

rimg2009                                                                                  śluza Borek Szlachecki

Do śluzy wpływam ja i motorówka z trzema osobami płynącymi rekreacyjnie z Tyńca gdzieś na kanał i do Tyńca. Śluzowanie trwa 25 minut, a woda napełniająca śluzę pieni się tak mocno, że prawie wdziera mi się do kajaka. Na szczęście założyłem fartuch i uniknę niesmacznego spienienia 😉

rimg2060                                                                                             się pieni…

Później już prosto od mostu do mostu i do Wisły i mego transportowca, w przeważającej części odcinka pchany przez wiatr, płynę kolejne trzy godzinki dopływając w końcu do miejsca startu- elektrowni Łączany.

rimg2133                        Muszę tylko przedeptać stąd do transportowca który stoi obok budowli widocznej w oddali.

więcej fotek z tej pętelki zobaczyć można tutaj.