Były pewne powody by spływ w tą sobotę był zaplanowanym, ale pewne zrządzenia losu sprawiły, że miało go jednak nie być, rzeczywistość jednak sprawiła że pojechałem nad Białą Przemszę , można powiedzieć – spontanicznie 😆
Tylko szybko zrzucić kajak z dachu i w drogę 😉
Kiedyś popłynę sobie tędy gdy będzie cieplutko i wtedy nie będę przenosił 😛
kolejne , już obowiązkowe przenoszenie
coraz bliżej mety
dalej nie robiłem fotek tylko nakręciłem filmik z płynięcia ostatniego kilometra Białej Przemszy:
taka traska w połowie stycznia
a więcej z niej fotek do zobaczenia tutaj.