Po meczu i kolejnym przerzucie na następną nową rzekę, którą dziś jest Włodawka startuję o 10,30.
Burze i deszcze nas ominęły, choć wiadomości w radio mówią że gdzie nie gdzie w kraju już bywało ostro :-(. Ja ruszam jak co dzień , w ogromnym upale na rzekę obok której znajdują się tabliczki informujące o szlaku kajakowym. Mam do spłynięcia 22,5 km. po rzece szlaku, więc chyba będzie spoko ?
Na starcie szlaku Włodawki
Rzeczywistość szlakowa okazała się nieco inna niż sobie wyobrażałem. Pierwsze trzy kwadranse jeszcze jako tako, trochę nie przetarty szlak i utopiony bóbr 🙁
:
🙁
Dalej zarośla gęściejsze, a co i rusz tylko odgłosy uciekających z wodopoju dzikich zwierząt. Za jednym z zakrętów dostrzegam duże poroże jelenia, które szybko znika umykając z jego właścicielem. Za następnym zakrętem dostrzegam znikający szybko ogon dzika i tak co rusz. Szuru buru w tych krzaczorach, a na moim fartuchu pająki, ślimaki i inne pędraki 🙁
Taki bliski kontakt z przyrodą
Dwie i pół godziny i jestem pod mostem na którym robiłem rekonesans i z którego jechaliśmy bym mógł popłynąć trochę wyżej. Jest Piotrek z rowerem, więc chwila przerwy na posiłek i pooglądanie widoków z nadbrzeżnej wieży widokowej
Taka wieżyczka
Po przerwie i godzinie wiosłowania zaczyna się las. Tak w rzece jak i nad głową. Chociaż trochę cienia jest 🙂
Lekki zawał 🙁
Trzy kwadranse nierównej walki… 😉
Walczę
…i znowu spotykam Piotrka, ładne miejsce chyba dzisiaj tutaj zanocujemy, nie wysiadam bo tempo słabe. Płynę by po kilkunastu minutach mało przejrzystą wodą dopłynąć do zastawki obok stawów rybnych. Obnoszę.
Po czymś takim tutaj dopłynąłem
Za przenoską godzinka wiosłowania i jestem w granicach Włodawy gdzie woda po raz pierwszy rozszerza się robiąc się tak płytką że muszę odpychać się wiosłem od dna by przemierzyć te kilkanaście metrów rozszerzenia. Akurat w tym miejscu po lewej pasą się krówki a po prawej koniki 🙂
Zdziwiona 🙂
Ostatnie pół godziny w granicach Włodawy i wpływam na Bug. Nim niespełna pięć minut i kończę płynięcie przy słynnym wodowskazie znanym z codziennych komunikatów mówiących o stanach największych polskich rzek.
Tutaj kończę, przepływając dzisiaj blisko 23 kilometry.
Ciekawostka o Bugu
Pakujemy się i jedziemy na minięty kajakiem biwak. Miejsce fajne, aczkolwiek by do niego dojechać trzeba złamać zakazy wjazdu i ruchu wszelkich pojazdów samochodowych przez las 🙁
Taki biwaczek
Więcej o tym pływaniu tutaj.