Zima jednak na chwilę zawitała, przynajmniej temperaturą , która nie zachęcała mnie zbytnio do zejścia na jakąś pobliską wodę, ale świtająca coraz jaśniej w głowie myśl o uczestnictwie w coraz mocniej reklamowanym 115 kilometrowym Cross Maratonie na Pilicy (już za 6 tygodni), zmusiła mnie do powiosłowania po prawie miesięcznej przerwie. Padło na Przemszę od miejsca w którym zakończyłem płynięcie Białą za TTC.
Zimowo na starcie
Przemsza to dosyć bystra i niestety bardziej brudna po minięciu kilku dużych miast śląskiej aglomeracji rzeka…
tak bystra 😉
…mnie się jednak podoba i płynę po niej prawie corocznie mijając Mysłowice i Jaworzno z dużymi kominami
…a pisze na nich: „Czysta Energia”
Kilka ładnych widokowo odcinków…
jak ten tutaj
…dopływam do ujścia do Wisły , za mną 23 kilometry…
to już Wisła
…i korzystając z pięknej pogody, postanawiam podpłynąć 4 km. pod prąd- do Bierunia Nowego
udało się 🙂
Tu kończę dzisiejszą wycieczkę a więcej z niej zdjęć można zobaczyć tutaj.