Deszczowe i chłodne dni przed majówką, jak również zapowiedź nie najcieplejszych nocy w majówkę zniechęciły moich stałych wyjazdowych kompanów do wybycia na kilka dni na zaplanowane Podlasie.Samemu też mi się nie chciało 🙁
Deszczowe i chłodne dni przed majówką, jak również zapowiedź nie najcieplejszych nocy w majówkę zniechęciły moich stałych wyjazdowych kompanów do wybycia na kilka dni na zaplanowane Podlasie.Samemu też mi się nie chciało 🙁
Dzień od rana pochmurny i brzydki, czyli wyjątkowo zgodny z prognozami, ale po obiedzie zaczyna się przejaśniać. Jajka poświęcone, chałupa ogarnięta, gotować ani piec nie umiem, więc co? Spontan – na wodę 😛
Sporo ludzi sporo wczoraj popływało, a ja nie, choć z wodą i to wielką a właściwie o jej pokonywaniu miałem trochę do czynienia – posłuchałem na żywo na katowickich Targach Turystycznych opowieści Olka Doby o jego oceanicznych (i nie tylko) pływaniach .
To miało być tydzień temu, na zakończenie sezonu zimowego, ale była mocno deszczowa sobota więc rozpocząłem dzisiaj, już wiosennie moją Brynicę w wersji górnej od dwunastego kilometra 🙂
No i wiosna przyszła szybciej niż odeszła zima, tak więc postanowiłem choć odrobinę poczuć ją na wodzie. Tak troszeczkę, tak chociaż dwie godzinki 🙂
Mamy rok 2017 – rok Rzeki Wisły – no to cóż, trzeba by się było choć kawałek tą Wisłą przepłynąć. Toż to już jest luty.
Był plan na weekendowy wyjazd na Pilicę, na szczęście dzień przed wyjazdem dostałem fotki użytkownika „Pilica w okolicach Przedborza” ze znanego portalu społecznościowego, przedstawiające całkowicie zamarzniętą rzekę przed Przedborzem. Szybka zmiana planów, jadę na Wartę.
Ostatnio pływałem głównie okazyjnie 😉 , w ładną słoneczną ostatnią sobotę stycznia postanowiłem przepłynąć się bez okazji 🙂 Wybrałem Przemszę od połączenia Białej z Czarną.
Budzę się dzisiaj, a za oknem słonko aż się prosi: Piotruś na wodę, byłem posłuszny wywiozłem się do Przeczyc na Czarną Przemszę 😉
Miałem zamiar popływać weekendowo po Pilicy, ale okazało się że ostatnie mrozy skuły ją tak skutecznie na odcinku którym byłem zainteresowany, czyli przed Przedborzem , w grę wchodziły tylko bojery a nie kajak 😉