Kajakowy rok 2012 rozpocząłem na '”mojej” Brynicy trzeciego marca płynąc tego dnia z Czeladzi do ujścia , a dnia następnego z Dobieszowic do Czeladzi.
miejsce startu dnia pierwszego i mety dnia drugiego
… i miejsce startu dnia drugiego- Dobieszowice obok bunkra.
…a dla cierpliwych ponad dwuminutowy filmik z trasy Brynicy przez prożek na granicy Bobrownik z Piekarami Śl.
Tydzień później jadę z Gosią na wyścigi smoczych łodzi na basenie w Goleniowie, Gosia w Goleniowie na basenie, a ja Iną przez Goleniów. Jest wysoka woda, płynę od Strumian do ujścia i Domiążą do miejscowości Święta.
Pada, ale nie po to przejechałem 600 km. by nie popłynąć 🙂
na wysokiej Inie
Następnego dnia próbuję przepłynąć coś dla mnie nowego, to Myśla od Zarzecza. Krótki dzień i uciążliwości rzeki nie pozwoliły mi skończyć w ciągu jednego dnia rzeki Myśla, musieliśmy jeszcze zostać nad nią jedną noc i dzień.
nad Myślą
w końcu dopłynąłem do Odry, choć nie właściwym korytem Myśli
Obszerniejsza relacja z tej wycieczki tutaj.
Tydzień później jadę na pobliską Czarną Przemszę i płynę od Przeczyc do będzińskiego Lidla.
Czarna Przemsza kawałeczek za Przeczycami
…a tu już obok Pogorii IV
Mija tydzień i jedziemy po raz pierwszy w tym roku z namiotem nad Rabę. Spływam wreszcie górny odcinek – od Rabki do Banowic, następnie przemieszczamy się poniżej jeziora Dobczyckiego gdzie nocujemy i skąd popłynę drugi etap na trasie Falkowice- Chełm. Po zakończeniu pływania zwiedzamy kopalnie soli w Wieliczce.
na Rabie blisko jeziora Dobczyckiego
Relacja z tej wycieczki do zobaczenia tutaj.
Dwa tygodnie w domu i znowu jadę na Czarną Przemszę, tym razem na odcinek od młyna w Siewierzu do Tuliszowa.
młyn w Siewierzu tym razem w ciepłe popołudnie
dopływam do Tuliszowa po jeziorze Przeczyckim o zachodzie słońca 😎
Na majówkę jedziemy 28 kwietnia z rana, w zamiarze jest San, niestety korki na drogach i przelicznik czasowy mówiący o tym że nad San zajedziemy późnym popołudniem, sprawia że skręcamy za mostem nad Rabą do miejsca mety sprzed miesiąca i ja spływam Rabą do Wisły i dalej do ujścia Dunajca a Gosia z Piotrkiem poznają okolice rowerkami.
wystartowałem na Rabie
Nad San dojeżdżamy około północy i znajdujemy miejsce noclegowe kawałeczek za Sanokiem. Tam wystartuję rano i w ciągu dwóch dni dopłynę do ujścia Wiaru którym podpłynę kawałeczek pod prąd, w okolice mostu.
w takim ładnym miejscu nad Sanem obudziliśmy się
a to już mosty nad Wiarem , pod którymi następnego dnia spłynę z prądem- do Sanu którym dopłynę do Radymna.
Tutaj kończymy majówkę, San w okolicy Radymna
więcej o tym wyjeździe tutaj.
Siedemnaście dni później w drodze na OSK Skawą, ja spływam Przemszę – od TTC do pierwszego napotkanego mostu drogowego nad Wisłą, później była Skawa i przypadkowe usunięcie fotek z wyjazdu. Odzyskałem tylko strzępy 🙁
…ale są nad Przemszą sarenki
widać już mosty z moją metą
Gosia startuje na niskiej Skawie w Wadowicach
będzie przenoszenie
Gosia płynie do mety wyścigu 🙂
Ekipa Polski Południowej po zakończeniu 😛
Po tygodniu bytności w domu, jadę przepłynąć linię brzegową jeziora Pogoria IV
spora ptasia kolonia, a jaka głośna…
wyjaśniło się czemu tak bardzo hałasowały 🙂
chwilka przerwy nad Pogorią IV zwaną inaczej:
Zbiornik Kuźnica Warężyńska
Jedenaście dni później płynę Wisłą – z Goczałkowic do Bierunia
Tutaj na starcie
…a tu już na mecie.
Dwa dni później, miałem w planie spłynięcie Kanału Gliwickiego w te i wewte , padający jednak mocny deszcz zniechęcił mnie do zrealizowania mego zamierzenia. Spłynąłem jedynie od Łabęd do Łabęd z nawrotem w Dzierżnie.
śluza Łabędy
schodzę na wodę, póki co nie pada
śluza Dzierżno, już pada a prognozy mówią że dziś może już nie przestać 😐 , zawracam i kończę.
W następnym tygodniu jedziemy nad Pilicę. Zaczynam płynięcie w Tęgoborzu na Krztyni, by następnego dnia dopłynąć do Przedborza.
tak wyglądało połączenie rzek, ta przejrzysta to Krztynia , a kawa z mlekiem to Pilica.
Obszerniej o tym wyjeździe tu.
Tydzień później jesteśmy na wycieczce m.innymi po Skandynawi. Robię sobie króciutkie spacerki kajakowe – dwa razy w Norwegii i po jednej w Finlandii i Łotwie a na końcu po Narwi z Krzewa Starego do Łomży. Opisałem ten wyjazd na geoblogu.
na Norweskiej rzeczce
Pod koniec lipca jedziemy na Nidę, trasa z Motkowic do ujścia do Wisły za Nowym Korczynem.
Tak wyglądałem po wpłynięciu Nidą do Wisły a więcej o tej wycieczce pokazałem tutaj.
Mija tydzień i jedziemy na Wartę, w tym roku weekendowy odcinek z Ważnych Młynów do Krzeczowa.
Po całonocnym ognisku ciężko się schodzi na wodę, dobrze że tu jest z górki 😉
gorąca sobota, ludzie pływają w różnych pozycjach i na różnym sprzęcie 😀
taki widok z Warty przy ujściu Liswarty
Na Warcie
Po dwóch tygodniach jadę na tygodniowy urlop – popłynę Wisłą od śluzy Przewóz do Torunia.
szykuję się (prawie) jak zwykle – za śluzą Przewóz
Spotkałem gościa płynącego „na czymś takim” dokąd woda i czas pozwolą” 🙂
poranek po pierwszym noclegu
takie znaleziska na Wiśle
próg przy elektrowni Połaniec
kolejny ładny biwaczek
…i kolejna elektrownia nad Wisłą – Kozienice w Świerżach Górnych
mój biwaczek w Warszawie, tuż przed elektrownią Siekierki
w Warszawie
To dwaj Maćkowie płynący Wisłą od zerowego kilometra do Gdańska dla fundacji Marka Kamińskiego
Spotykaliśmy się kilka razy na trasie, tutaj w śluzie Włocławek gdzie do mnie dojechała Gosia z Piotrkiem.
Dopływam do 710 km (Ciechocinek) do zawsze gościnego WOPRu. Tutaj nocujemy i browarkujemy 😉
Płynąc po śluzowaniu w okolicy Nieszawy przegoniłem parkę (Aga & Dyzio) płynącą Wisłę aż od Dębicy Wisłoką i później Wisłą aż do Gdańska. Wiem że im się udała ich „Eskapada Wisłoka Wisła” Nie dali się namówić na pifko 😉
Ranek już nie taki ładny, ale płynę – do Torunia nieco ponad 20 km. Gosia i Piotrek pozwiedzają starówkę.
tuż przed moją metą dogoniłem jeszcze dwójkę męską z Krzyśkiem z Sosnowca, który już sam dotarł do Bałtyku.
Toruńska starówka widziana od strony mojej tegorocznej mety Wiślanej samotnej włóczęgi.
Tydzień po wiślanej wycieczce, jedziemy wywieźć Magdę na studia do Poznania, na trasie jest Warta więc… …Płynę od promu Dębno do Puszczykowa, gdzie nocujemy na ładnym miejscu biwakowym, by następnego dnia przepłynać się po Kanale Mosińskim i kawałeczkiem Warty do mojej wczorajszej mety w Puszczykowie. 😀
na Kanale Mosińskim
więcej o tym wyjeździe zobaczyć można tutaj.
Mijają kolejne dwa tygodnie i Piotrek wywozi mnie na odrzański Kanał Ulgi przed Raciborzem którym pierwszego dnia dopływam do Odry, tą do Krapkowic, a drugiego do Dobrzenia Małego.
płynę w stronę Odry
znany z komunikatów radiowych wodowskaz w Raciborzu Miedoni
przed wyspą w Kędzierzyniu Koźlu przenoszę przez jaz a tutaj wojna 😉
stroma przenoska
ruch większych jednostek na Odrze trwa
siłownia pod chmurką w Opolu
Opole
To już Dobrzeń Mały , miejsce mojej mety tego weekendu
Znowu dwa tygodnie przerwy i znowu Odra, tym razem na wrocławskim odcinku podczas tradycyjnych regat.
Przygotowania do startu trwają
ustawieni (już prawie) na linii startu
Pooooooooszli 😛
Przyczepiło nam się do ogona parę załóg 😉
no i po wyścigu
zwiedzamy Wrocław …
…szlakiem krasnali 😉
…krasnali pożarnych…
…i pomniki od konsumentów”ku czci zwierząt rzeźnych”
obowiązkowy wieczorny pokaz świetlno – wodno – muzyczny
…a rano startuje pod widocznym mostem na dopływie Odry – Smortawie
na Smortawie
Tutaj już na Odrze
Robię sobie trzy tygodniową przerwę, i jadę popływać po wodach Kanału Gliwickiego. Odcinek od śluzy Dzierżno do śluzy Sławięcice i znowu do śluzy Dzierżno.
Ruch na kanale Gliwickim, więcej o tym spływie tutaj.
Mija tydzień i płynę po Narwi od Łomży do Nowogrodu Łomżyńskiego. Spływ zimowy 😎
jednej nocy zasypało mi transportowca 😀
startuję na zimowej Narwi w Łomży
nie jestem sam na wodzie 😛
Tydzień później, już w listopadzie płynę Odrą od mostu Zabełków-Olza, następnie przenoszę na Kanał Ulgi i dopływam do mostu drogi na ulicy Rudzkiej. Tam gdzie bez mała dwa miesiące wcześniej startowałem zawieziony przez Piotrka.
miejsce startu
ktoś w listopadzie biwakuje nad rzeką 🙂
jak widać Odra może być niebezpieczna, niewiele pozostało z kajaka
rozwidlenie , ja popłynę w prawo na…
tutaj nastąpił kres mojego dzisiejszego pływania
W następnym tygodniu płynę Widawą do Odry, tą do ujścia Bystrzycy,a tą kilometr pod prąd do mostu drogowego.
start we Wrocławiu Wilczycach w Widawie pływają szczupaki, ten niestety był zarobaczony 😕 widać że kilka dni wcześniej było Święto Zmarłych 😐 jest ujście Widawy do Odry
Mija tydzień i robię sobie krótki spacerek Białą Przemszą od Sosnowca Maczki do TTC.
W drodze na Białą Przemszę odwiedzamy miejsce odwiedzone przez Papieża Jana Pawła II w 1999 roku. Sosnowiec Zagórze, byliśmy 🙂
Wystartowałem i więcej fotek brak 😥
Trzy tygodnie później , już ósmego grudnia płynę po raz ostatni w tym roku – po jeziorze Rybnickim na OBWK.
Otwierają (dziś rzeczywiście) Zimowy Wyścig Barbórkowy
szykujemy się
zimno jest
Gosia na mecie 😛
Będą rozdawać 😛
„Polsce Południowej” też dali 😀
Mapka po roku 2012 po przepłynięciu 1868 kilometrów w czasie 51 dni wygląda tak. Licznik ogólny 36502 km.