Zacząłem dzisiaj moją coroczną samotną wędrówkę kajakową. Tym razem wystartowałem w Toruniu na Wiśle która dała mi mocno popalić przez pierwsze 4 i pół godziny. Wiatr mocno w twarz, za zakolem w Fordonie sytuacja się poprawiła więc dociągnąłem do Świecia za mną 77 km. Zważywszy że nie wiosłowałem już od czterech tygodni jestem zadowolony z dzisiejszego dnia.