Piątek po pracy, akcja OSK Skawa-Wisła. Jedziemy do miejscowości Podolsze koło Zatoru
i dojechaliśmy
Przed wyjazdem trochę się martwiłem o mój sędziwy kajaczek, bo dwa dni wcześniej będąc w Podolsze widziałem jak niski jest stan rzeki. Przez te dwa dni troszkę jednak padało i stan Skawy podniósł się o blisko metr 🙂
tak to wyglądało – dwa dni różnicy między fotkami
Pogoda jak i temperatura na koniec maja nie ciekawa, około 12 stopni celsjusza. Nie zbyt zachęcająco, ale chociaż nie pada. Po oficjalnym rozpoczęciu spływu wsiedliśmy do dwóch autokarów i ruszyliśmy do Wadowic
opuszczamy biwaczek
Byłem na tym spływie sędzią startowym, tak więc nie za dużo miałem czasu na fotografowanie. Skawa płynęła dość szybko i już po godzinie z małym haczykiem dopłynąłem do przenoski w Grodzisku – 14 km.
przenoska a za nią odcinek szybkościowy- 6 km.
Niesamowite jak szybko , bo już po dwóch godzinach byłem na biwaku , przepływając 20 km. z jedną przenoską. Na trasie było kilka wywróconych kajaków, ale wszyscy w końcu dotarli na metę. To było długie popołudnie i wieczór, nocne opady deszczu sprawiły decyzję organizatorów o odwołaniu drugiego etapu , więc było dodatkowo długie przedpołudnie a zaraz po południu zakończenie imprezy i wyjazd do domu.
dla wszystkich dzieciaczków organizatorzy coś mieli 🙂
Był to dla mnie bardzo mało fotograficzny wyjazd, ale kilka fotek udało się cyknąć, a zobaczyć je można tutaj.