2021-06-19 Coś nowego (?)

To już ze trzy lata jak dostałem od koleżanki Magdy G. z (chyba już byłego) forum o tematyce kajakowej taki oto przewodnik obiecując że na pewno z niego skorzystam i przyszła na to pora. Ruszam dzisiaj na tygodniowy urlop mając w zamiarze przepłynięcie czegoś nowego. Chciałbym by codziennie dotknąć jakiś ciek wodny po którym nie pływałem, ale przy obecnych zapowiedziach pogodowych nie wiem czy się odważę wchodzić na tylko nie znane mi wody 🙄  . W miarę czasu, dostępu do neta i wytrwaniu w zapowiadanym upale, starał się będę przynajmniej jedną fotkę wrzucić i napisać co przepłynąłem. Większa relacja dopiero po powrocie. 🙂  Dzień pierwszy zaliczony. Przez upał nie zdecydowałem się na rozpoczęcie urlopu w moim antypokrzywowym i gumiakowym stroju. Rozruch na Pilicy.  Udało się jednak poznać ujściowe 500  metrów rzeczki Biestrzykówki. Do pierwszego jazu i na zad ;-), czyli kilometr nowego szlaku jest :-). Do tego 48 km. Pilicy i fajnie 🙂                         Biestrzykówka

Dzień drugi również nie przyniósł wiele nowego. Było podejście do dwóch rzek na trzech mostach,  ale wody za mało:-(. O czternastej zrzuciłem się na Turośli i to był ten nowy ciek. Niespełna trzy kilometry i dalej 35 po znanej już Pisie do Narwi w Nowogrodzie. Razem 40 km. więc i tak nieźle.


                       Turośl

Dzień trzeci był inny. Najpierw 25 kilometrowa przejażdżka rowerem wzdłuż Narwi z Nowogrodu do Łomży,  później wymiana połamanych szprych i w końcu przerzut na nową rzekę.  Orlanka – dopływ Narwi . Start o szesnastej więc nie za wysoko. Można było wyżej , ale udało się przepłynąć blisko 15 km . plus 4 Narwią i tak się zakończył dzisiejszy dzień.  Mam nadzieję że jutro będzie lepszy 🙂

                  Orlanka

Dzień czwarty. Wcześniejszy start bo tuż przed południem i nowe 32 kilometry na nowej rzece. Bystrzyca dopływ Tyśmienicy . A żar nie odpuszcza.

Bystrzyca

Dzień piąty.  Start najwcześniej do tej pory.  9.30 . Super. Dzięki temu przepłynięte 42 km. nowej rzeczki Zielawy + 500 m. Krzny do której wpłynęła :-).

Zielawa

Dzień szósty.  Nową rzeka. 23 km.  Włodawka dopływ Bugu. Meta przy najbardziej znanym wodowskazie…”na Bugu we Włodawie w ciągu ostatniej doby…” A temperatura w cieniu wciąż 30 st. C.

Włodawka

Dzień siódmy to 24 km. Uherki plus 5 km. Bugu

Uherka

Przedostatni dzień mojego urlopu to 19 kilometrów walki z szuwarami rzeki Giełczew plus dyszka Wieprzem.

Giełczew

Dzień dziewiąty- ostatni. 30 kilometrów po wymagającej rzeczce Żółkiewce dopływ Wieprza.

                   Żółkiewka

Na więcej szczegółów z mojego urlopowego pływania trzeba będzie troszkę zaczekać :-(….

Już nie trzeba czekać. Dzień po dniu wszystko opisane 🙂