W piątkowy wieczór wsiadamy na obładowane rowery by dojechać na katowicki dworzec PKP z którego po 21 zabierze nas opóźniony pociąg jadący z Krakowa na Hel.
![](https://kowbojwkajaku.pl/wp-content/uploads/2024/09/20230819_141204-820x450.jpg)
W piątkowy wieczór wsiadamy na obładowane rowery by dojechać na katowicki dworzec PKP z którego po 21 zabierze nas opóźniony pociąg jadący z Krakowa na Hel.
Po noclegu nad wciąż deszczowym jeziorem Mucharskim postanawiamy wreszcie ruszyć nad Czorsztyńskie, bo tam ponoć słonecznie. Kontynuuj czytanie
Po dopłynięciu do Odry Pliszką, szybka przesiadka na rower i w samo południe w upalnym słońcu w temperaturze przekraczającej 30 st. C, ruszamy z żoną na blisko dwutygodniową wędrówkę jednośladowymi dwukołowcami :-). Kontynuuj czytanie
Wybraliśmy się z żoną na małą przejażdżkę rowerową po Puszczy Białowieskiej, wyszła 60 kilometrowa wyprawa z dwoma przedziurowanymi dętkami (obie moje) i spotkaniem oko w oko z prawdziwym dzikim żubrem 🙂
Rok temu moja żona rzuciła pomysł byśmy pojechali rowerami do Wisły, trochę czasu minęło, ale pomysł doczekał się wreszcie realizacji 🙂
Gdy przez telefon opowiedziałem żonie o mojej ubiegło tygodniowej wycieczce do Krakowa, zaproponowała bym w ten weekend przyjechał do Warszawy, byśmy sobie razem wrócili z niej pociągiem do domu…
W piękny sobotni poranek wywiozłem żonę na dworzec kolejowy, a sam wsiadłem na rower z zamiarem dojechania do Krakowa szlakiem wzdłuż Wisły…
Planowaliśmy wspólną z żoną wędrówkę rowerową, wyszło tak, że pojechałem sam. Po raz pierwszy na kilka dni 🙂