Pierwszy miesiąc wakacji już prawie się kończy , a ja na kajaku byłem tylko raz. No słabo. Trzeba zmienić ten bilans zważywszy że lato w pełni… Kontynuuj czytanie
Pierwszy miesiąc wakacji już prawie się kończy , a ja na kajaku byłem tylko raz. No słabo. Trzeba zmienić ten bilans zważywszy że lato w pełni… Kontynuuj czytanie
Prawie że niespodziewanie pojawiła się okazja wyjazdu na Małą Panew, a tu od rana deszczyk. Jechać, nie jechać? Podobno się wypogodzi… Kontynuuj czytanie
No i ruszyłem na (póki co nie) samotną tegoroczną wędrówkę kajakową. Kontynuuj czytanie
Nie byłem zdecydowany na ten wpis, bo to inny rodzaj pływania i odległość niezbyt duża, ale po zastanowieniu że przecież chwaliłem się i krótszymi pływaniami, więc opiszę z tygodniowym opóźnieniem 😉 Kontynuuj czytanie
Już na sprzątaniu Rudy, po zachęcających rozmowach z Agatą B. z „Neptuna”, padła decyzja o powrocie na Skawę na której nie byłem już kilka lat. Kontynuuj czytanie
Ostatni dzień majówki. W planie Maskawa, prawy dopływ Warty. Ruszamy. Kontynuuj czytanie
Jeszcze wczoraj w drodze na nocleg w dość ciekawym miejscu, bo przy prywatnym browarze w którym co nieco podegustowałem, byliśmy w Środzie Wielkopolskiej rzucić okiem na trzecią z wybranych na tę majówkę rzeczkę Maskawę. Kontynuuj czytanie
Drugi dzień majówki rozpoczynamy krótką wizytą we Wrześni, po czym jedziemy nieco wyżej bym mógł poznać nową rzekę – Wrześnicę. Kontynuuj czytanie
Zaczęła się majówka jakiej dawno nie miałem i jaką dawno nikt nie miał, ja że pięciodniową a wszyscy że z letnią temperaturą i bez deszczu. Kontynuuj czytanie
Ostatnie dwa weekendy były piękne, a temperatura dobijała miejscami nawet do trzydziestu stopni Celsjusza, właśnie wtedy zgłosiłem się na jubileuszową – XV edycję sprzątania rzeki Rudy u Aktywnych w Rybniku. Kontynuuj czytanie