Pływanie w tym roku rozpocząłem samotnie w czasie majówki obierając sobie na „cel” najpierw Bzurę. Od Brużycy Wielkiej do ujścia do Wisły w Wyszogrodzie. Zajęło mi to cztery dni, bo po drodze wyskoczyłem jeszcze na trzynasto- kilometrowy ujściowy odcinek Rawki. Po każdym etapie , musiałem dostać się po pozostawiony na starcie samochód. Przemieszczając się pomiędzy rzekami wskoczyłem na małe zwiedzanko pałacu w Nieborowie i parku w Arkadii, i tak z tej wycieczki fotki są tylko ze zwiedzania, nie z pływania 🙁
W Wyszogrodzie na tle Wisły , tam gdzie wpada Bzura
Na tle wielkiego drzewa i pałacu w Nieborowie
Akwedukt w Arkadii przed wodą łączącą się ze Skierniewką
W Arkadii
Drugi szlak który sobie zaplanowałem była Skrwa (Północna). Popłynąłem ze Skrwilna, a czasu wystarczyło mi tylko na dopłynięcie do Obrębu. W drodze powrotnej do domu zajrzałem na chwilę do Płocka widzianego do tej pory, z wiele niższej perspektywy, bo z poziomu Wisły.
W pobliżu ujścia Sierpienicy do Skrwy
Płock (część nadwiślańska)
Płock bardziej w centrum
Po miesięcznej przerwie, Piotrek wywozi mnie do Olzy, a sam z moją Magdą jedzie do rodzinki w Krapkowicach. Ja mam dwa dni by do nich dopłynąć. Daję radę 🙂
Na starcie w Olzie pozuję z Magdą i Piotrka siostrzeńcem – Patrykiem 🙂
No to odpływam 🙂
Do Krapkowic dopłynąłem na tyle szybko, że starczyło jeszcze czasu na małe zwiedzanko…
Prószkowa
Kamienia Śląskiego
…i Mosznej
Dwa tygodnie w domku i wyjeżdżamy na OSK Rudą. Płynę pierwszy etap z Szczejkowic do Stodół i prywatnie z Kuźni Raciborskiej do ujścia do Odry w Turze. Fotek z tego wyjazdu brak, tak jak brak z wyjazdu, na którym byliśmy dwa tygodnie później, czyli OSK Trzech Zapór. Dystans pełny, z Żywca do Oświęcimia, a ja dodatkowo dopływam do ujścia – do Wisły.
Po kolejnych dwóch tygodniach jedziemy z moimi wszystkimi dziewczynami na moje wakacyjne pływanie. Trasa wiedzie przez Stolicę, postanawiam więc zakończyć Rządzę, ale od ujścia. Startuję na Zalewie Zegrzyńskim w Nieporęcie i po dwóch godzinach jestem w znanych mi już Starych Załubicach. Dalej jedziemy nad Brok, który zacznę płynąć następnego dnia od Zarębów Kościelnych.
Po noclegu nad Brokiem, Magda na śniadanko do nas przyprowadziła głodnego konika 🙂
Startuję na Broku
Następnego dnia płynę po rzece Ruż od Klęczkowa do Narwi do Rybaków. Po tym pływanku jedziemy gościnnie do rodzinki w Łomży i nad jezioro Dybowskie. Tourne trwa dwa dni :). Dalej pojedziemy do Węgorzewa na Węgorapę, kupując po drodze w Giżycku kajak dwuosobowy (szklak).
Przymiarka do nowego kajaka na jeziorze Harsz 🙂
Po spokojnym noclegu nad jeziorem Harsz, jedziemy zobaczyć jeszcze byłą polową kwaterę Himmlera w Pozezdrzu, a także poniemieckie śluzy na Kanale Mazurskim, pomiędzy jeziorami Mamry a Rydzówka
Przy byłej kwaterze Himmlera
Najbardziej znana śluza – Leśniewo Górne
Po dotarciu do Węgorzewa startuję na Węgorapie i dopływam nią do znanych ze spływu Gołdapą- Mieduniszków Małych.
Na Węgorapie
…Z tamtąd jedziemy do Podlejek bym mógł popłynąć Pasłęką.
Na Pasłęce
Widzą mnie na Pasłęce z wysokiego mostu
Biwaczek przy ujściu Wałszy
Pod mostem płynąłem
Pasłęka to ładna rzeka, ale trudno było nad nią znaleźć odpowiednie miejsca biwakowe, dla auta i namiotu…
…tak więc czasem trzeba było odjechać od rzeki w poszukiwaniu ładnego miejsca biwakowego
Będąc na Parsęcie, myślałem jeszcze o przepłynięciu Baudy, spojrzenie jednak na nią z jednego z ostatnich przed ujściem mostów, nie zachęciło mnie do spróbowania. Sporo drzew w korycie, a przede wszystkim brudna woda 🙁
Pasłęką wpłynąłem na Zalew Wiślany i obok Fromborka (na powyższym zdjęciu) popłynąłem do Tolkmicka
W Tolkmicku
Nie możemy sobie odmówić powrotu do Fromborka na małe zwiedzanko
We Fromborku
Teraz pojedziemy do Elbląga gdzie dziewczyny odwiedzą Chrzestną matkę naszej Magdy a ja , w tym czasie spłynę sobie Tejnę od Różan do rzeki Elbląg, a tą pod dom w którym będą dziewczyny. Rzeczka , mało pływana i mało ciekawa, dlatego po dopłynięciu na metę, wywieziony jestem raz jeszcze, z tym że tym razem na (Wiśkę) Fiszewkę z Gronowa, a dalej scenariusz jak poprzednio- do dziewczyn 🙂
Start na Wiśce- Fiszewce
Z Elbląga jedziemy do miejscowości Gorzędziej nad Wisłą , gdzie pobędziemy dwie nocki.
Wysoko w oddali kościół w miejscowości Gorzędziej
Następnego dnia Gosia wywozi mnie do Pelplina, bym mógł po latach ukończyć płynięcie Wierzycą. Nie jest łatwo , ale udaje się. Później jeszcze dwadzieścia kilka kilometrów Wisłą i już jestem przy naszym biwaczku w Gorzędzieji :). Za chwilę jadę z Gosią do Tczewa na dworzec kolejowy dokąd dojechał do nas Piotrek. Na powitalnej imprezce namawiam go, na wspólne wypróbowanie naszego nowego kajaka i dopłynięcie nim do samego Bałtyku 🙂
… no to do morza 🙂
Bałtyk w zasięgu wzroku
Nastąpiła zamiana załogantów i od ujścia do Mikoszewa płynę już z Gosią
Z Mikoszewa jedziemy do Krynicy Morskiej na krótki wypoczynek 🙂
… a po drodze mijamy taką tablicę
Jadąc do Krynicy wpada mi w pewnej chwili do głowy myśl, że przecież do Krynicy Morskiej nie trzeba jechać, można przecież dopłynąć 😉 Trochę późno wpadł mi do głowy ten pomysł, dlatego startuję w Rybinie na Wiśle Królewieckiej. Dopływam nią do Zalewu Wiślanego i do samej Krynicy Morskiej. Tam odpoczywam czynnie nie biernie, namawiam Gosię następnego dnia na wyjazd do Nowej Karczmy i podpłynięcie spowrotem do Krynicy, dzięki czemu bedę miał przepłyniętą (prawie) całą polską linię brzegową Zalewu Wiślanego 🙂
Piotrek nas wywiózł do Nowej Karczmy…
… i zaraz wypłyniemy na Zalew w kierunku Krynicy
Trzy dzionki nad morzem i pora wracać, tym bardziej że w planie jest jeszcze zakończenie przeze mnie Skrwy
Po drodze należało jeszcze coś zobaczyć- tutaj Chełmno.
Skrwę tym razem mimo dość długiego odcinka udało mi się spłynąć. Kończę nad zatoką jeziora Włocławskiego- w Murzynowie.
koniec wakacji 🙂
Po czterech miesiącach testujemy nasz kajak w warunkach wyścigowych. Zimowy wyścig na jeziorze Rybnickim.
Przed startem na pofalowanym jeziorze Rybnickim
a tutaj na finiszu
faluje na mecie a mróz, był taki że kapok Gosia zdejmowała pod prysznicem by puściły zatrzaski 🙂
No i Gosię nagradzają 🙂
Bilans tego roku po 30 dniach na wodzie to 898 km. a całego pływania 20898 km. a mapka po tym roku wygląda tak.
🙂