Ostatnią wymyśloną na ten wyjazd rzeczką, była Wąska wpływająca do jeziora Drużno.
Choć jej opis, który miałem z przewodnika specjalnie dla mnie przed laty skserowanego i zbindowanego przez Jadzię S. z Zabrza – dziękuję, nie bardzo dawał nadzieję na wypoczynkowe pływanie, a i wytatuowany facet, widząc mnie idącego z kajakiem nad rzekę, ostrzegł, że jako znawca tej rzeki, wie że nie jest spływalna. On próbował i nie dał rady. No trudno, zaryzykuję i też spróbuję.
na Wąskiej
Wąska nie okazała się trudną, mało ciekawą ale nie trudną. Kilka przepływalnych zwałek, dwie elektrownie i po niespełna trzech godzinach i piętnastu kilometrach wpływa się na jezioro Drużno – rezerwat przyrody.
jezioro Drużno.
Teraz, już wiadomo. Gdy tylko odnajdzie się wśród zarośli bojki wyznaczające szlak żeglugi Ostródzko – Elbląskiej, bezproblemowo można płynąć w kierunku Elbląga. Odnajduję je dość łatwo i płynę mijając po drodze trzy wycieczkowe statki. Gdy mijam ujście Fiszewki i most obok kempingu, postanawiam wykorzystać fakt płynięcia prijonem i opłynąć Elbląg lewą odnogą (Kanał Miejski) o której słyszałem, że jest nie przepływalna. Rzeczywiście, pod jednym z mostów nie da się przepłynąć. Trzeba przenieść kajak przez jezdnię i można już śmiało dowiosłować do głównego koryta rzeki Elbląg.
tyle widać wysokiego kościoła z kanału miejskiego
Po połączeniu od razu widzę przystań na której czeka na mnie transportowiec. Pakuję na dach oba kajaki i jadę na szybkie fotozwiedzanie najbliższej okolicy. Udaje mi się zajrzeć do kościoła z bardzo wysoką wieżą, ale na wejście na górę jest już za późno. Akurat trwa ślub. Wychodzę. Pstrykam kilka zdjęć i jadę w poszukiwaniu współpodróżnych 🙂
Elbląg
więcej o tej wycieczce tutaj.