2022-08-15 Jezioro Czorsztyńskie w koło (828)

Po wczorajszym rowerowym poznaniu linii brzegowej jeziora, dziś pora na poznanie jego brzegów z perspektywy kajaka.

Dziś piękny dzień a i wracać trzeba będzie do domu, więc zbieramy się szybko znad obok Białkowego biwaczku i jedziemy w upatrzone wczoraj miejsce nad jeziorem. Wszystko jest tu ok. i przed dziesiątą ruszam w kierunku Czorsztyna.

                                                  Przystań w Mizernej

Na wodzie jeszcze spokój, bo godzina wczesna, ale na ścieżce rowerowej już spory ruch, mam jednak wrażenie że kajakiem poznaję okolicę szybciej niż rowerem, bo już po pół godzince jestem pod plażą w Kluszkowcach. Tu ludzi nie brakuje, również tych kąpiących się w jeziornych wodach.

                                              W oddali Kluszkowce

Stąd tylko kilometr i jestem w miejscu najbardziej obleganym przez turystów. To tutaj co kilka minut odpływają i przypływają łodzie kursujące pomiędzy Czorsztynem a Niedzicą. Również z rowerzystami którzy nie mają ochoty na objechanie całego jeziorka. Spotykam tu swoich współpodróżników.

Robimy chwilę przerwy obserwując odważnych wożących się tyrolką z jednego brzegu zatoczki na drugi. Fajnie.

 

                                                             Odważny

Po przerwie płynę dalej w kierunku zapory w Niedzicy. Nad głową na wysokiej skarpie ruiny czorsztyńskiego zamku.

Do zapory tylko dwa kilometry, bo nie wpływam w zatoczkę ujściową potoku Wronina. Za dużo zakazów na brzegu informujących o obszarze należącym do Pienińskiego Parku Narodowego, ale sam widoczek zapory i zamku w Niedzicy przy dzisiejszej pogodzie jest piękny.

                                                        O tak 🙂

Na zaporze i drodze prowadzącej w kierunku zamku mnóstwo ludzi, ja mam w miarę luźno, pływa jedynie w pobliżu wycieczkowy stateczek

                                              Teraz jest tam daleko

Teraz zacznie się odcinek najbardziej zatłoczony, bo to najpierw przystań do której dopływają stateczki z przeciwnego brzegu, za chwilę plaża kąpielowa a dalej głęboka zatoczka po nawrocie z której znowu i po raz kolejny ukazuje się widok czorsztyńskiego zamku.

                                                       Taki widok

Skręcam w lewo i podpływam pod najbardziej fotogeniczny fragment linii brzegowej jeziorka. To wpadające wprost w wody jeziora zielone skałki. Płynę powoli delektując się widokami i fotografuję. W pewnym momencie trafiam na parkę w kajaku, która proponuje mi porobienie zdjęć. Korzystam z oferty i mam kilkadziesiąt fotek do wyboru najlepszej 😉

                                                  Wybrałem to 🙂

Jeszcze trochę podelektowania się widoczkami , które ciągną się na ponad dwukilometrowym dystansie. Są też ludzie na SUP ach, pływający i leżących, a ja ruszam już nieco szybciej dalej.

                                                           Widokowo

Nieco ponad pół godziny i w zasięgu (tylko wzroku) ujście Białki. Płytko, wśród wystających gałęzi i starych drzew dopływam do wypłyceń w które wpływa Dunajec. Też widziany z daleka.

         Wód Dunajca nie widziałem bo daleko, ale kormorany już tak 🙂

Zawracam kierując się w kierunku pobliskiej wysepki będącej ostoją i wylęgarnią wodnego ptactwa.

                                      Taka wysepka z zakazem wstępu

Od wysepki do auta już tylko dwa kilometry, które dość szybko pokonuję, mając jeszcze krótką scysję z moczokijem, chcącym rzucać we mnie kamieniami za zbyt bliskie przepłyniecie no i dwudziestopięciokilometrowa pętelka po nie pływanych wcześniej wodach za mną 🙂

Jezioro dość wyschnięte ale bywa grząsko, dlatego daleka droga z kajakiem 🙂

Pozostaje powrót do domu. Niespełna 200 km. w pięć godzin :-(, a więcej fotek do zobaczenia tutaj.