2017-01-21 Czarna Przemsza na Dzień Babci ;-)

Budzę się dzisiaj, a za oknem słonko aż się prosi: Piotruś na wodę, byłem posłuszny wywiozłem się do Przeczyc na Czarną Przemszę  😉

Wody troszkę więcej niż rok wcześniej, śniegu na brzegach też, kawałeczek za startem trzech wędkarzy, w tym dwóch w korycie rzeki. Mijamy się bez słów, ale każdy z nas myśli ma chyba jednoznaczne w stosunku do tego co widzi 😉 . Ilość wody pozwala mi bez większych problemów dopłynąć do przepustu obok Pogorii IV. Postanawiam ją zobaczyć

                                                     płynie stróżka Czarnej Przemszy do Pogorii Czwartej

Ta okazuje się jedną wielką taflą lodu na której widzę wielu wędkarzy podlodowych, rowerzystę i piechura narciarskiego spacerującego po jeziorze 🙂

                                                                                         narciarz łazikarz 😉

Płynę dalej, teraz to już tylko proste odcinki z momentowymi przyspieszeniami, nad głową stada kormoranów a obok mnie łyski i dzikie kaczki. Ośnieżona linia brzegowa. Ładnie jest. Dopływam do kanału odprowadzającego nadmiar wody z jeziora  do Czarnej Przemszy. Przejrzystość fascynująca , ale głębokość nie pozwalająca na podpłynięcie do jazu w celu zapuszczenia żurawia na drugą stronę lodowiska widzianego przed godziną. Szkoda. Trzeba płynąć do przenosek. Pierwszej: przed parkiem Zielona, drugiej: za ujęciem wody dla elektrowni Łagisza no i trzeciej przed ujściem potoku Pogoria.

                                                                             przed ostatnim przenoszeniem

Gdy pokonałem już wszystkie, pozostała końcóweczka : kilka prostych , widok będzińskiego targowiska, zamku i parkingu przy Lidlu na którym czeka na mnie mój transportowiec podwieziony tu z Przeczyc przez kochaną żonę… Udana wycieczka , temperatura około plus jeden stan wody normalny: Przeczyce 64 cm. Łagisza 122 cm.

                                                                                    meta w zasięgu mych oczu 😉

więcej fotek do zobaczenia tutaj.