Jak zwykle o tej porze roku do ostatniego dnia przed majówką, nie wiedziałem czy będę mógł zaplanować wyjazd na pełną-czterodniową majówkę, czy tylko jej połowę. W piątek dowiedziałem się że 2 maja mam urlop, tak więc w sobotę rano ruszam do Krapkowic po Piotrka, z którym dalej na zachód na „podbój” nowych rzek. Mam trzy dni, zacznę od Nysy Szalonej, drugiego dnia Wierzbiak, a trzeciego Cicha Woda…